✨ Odwiedziny ✨
Są takie dania, które nie potrzebują wyjaśnień — wystarczy pierwszy kęs, aby poczuć dom, bliskość i bezpieczeństwo. To danie jest jak miękki koc dla duszy — nie udaje niczego wyszukanego, a mimo to wzrusza prostotą.
Składniki (ok. 3 porcje)
Ciasto:
300 g mąki pszennej
1 jajko
130 ml ciepłej wody
szczypta soli
Nadzienie:
200 g mięsa mielonego wieprzowego
200 g mięsa mielonego wołowego
1 mała cebula drobno posiekana lub starta
sól, czarny pieprz, czosnek (do smaku)
____________________________________
Ewentualnie, możesz zakupić gotowe - mrożone pielmieni.
Podanie:
łyżka masła (u mnie Lurpak lekko solony)
śmietana (u mnie 12% bez laktozy)
świeży koper lub szczypiorek (u mnie szczypiorek)
Śmietanę przyprawiam zmielonym pieprzem, natką pietruszki i suszonym czosnkiem i czosnkiem staropolskim.
Wykonanie:
Wymieszaj składniki na ciasto, zagnieć, odstaw na 15 min pod przykryciem.
Połącz składniki nadzienia w misce.
Rozwałkuj ciasto bardzo cienko, wycinaj kółka (np. szklanką).
Nakładaj odrobinę farszu i sklejaj jak małe pierożki.
Gotuj w osolonym wrzątku 4–6 min od momentu wypłynięcia.
Podaj z przyprawioną śmietaną, masłem i świeżym koprem/szczypiorkiem.
Pielmieni przypominają, że nie musisz gonić za skomplikowanymi rzeczami, żeby poczuć szczęście. Czasem wystarczy miska ciepłych pierożków, koc, film i świadomość, że właśnie teraz — tu, gdzie jesteś — jest po prostu dobrze.
Pielmieni wywodzą się z Syberii i Uralu. Słowo „pel’n’jan” w języku Komi oznaczało „chleb z mięsem”. Początkowo zabierano je ze sobą na polowania i długie wyprawy — surowe mroziło się na świeżym powietrzu, a później wystarczyło wrzucić je do wrzątku i w kilka minut mieć sycący posiłek.
W rosyjskich domach do dziś robi się pielmieni wspólnie — cała rodzina siada przy stole, a lepienie pierożków staje się rytuałem. Nie tylko powstaje jedzenie, ale i wspólna energia, śmiech, rozmowy, bliskość.
„Prawdziwy smak pielmieni tworzy nie tylko mięso i ciasto, ale ludzie, z którymi je lepisz.”
Pielmieni to małe pierożki z bardzo cienkiego ciasta, nadziewane najczęściej mieszanką:
wieprzowiny,
wołowiny,
cebuli,
soli, pieprzu i czosnku.
Gotuje się je w osolonym wrzątku lub bulionie, a potem podaje z kwaśną śmietaną, masłem, szczypiorkiem i pieprzem.
Różnią się od polskich pierogów tym, że:
mają surowe mięso w środku (nie podsmażone ani gotowane),
ciasto jest bardzo cienkie,
są bite-size – czyli na dwa kęsy.
białko z mięsa → syci i wspiera regenerację,
tłuszcze → dają energię na długo,
tradycyjna śmietana → dodaje kremowości i wspiera wchłanianie witamin rozpuszczalnych w tłuszczach.
To danie rozgrzewające, idealne jesienią, zimą oraz… wtedy, gdy potrzebujesz emocjonalnego ukojenia.
W „Kuchni z Duszą” jedzenie to nie tylko kalorie.
Pielmieni reprezentują energię:
ziemi – mięso, odżywczość, zakorzenienie,
wody – gotowanie, płynność, otulanie,
domu i wspólnoty – lepienie razem buduje więź.
Danie wspiera:
czakrę podstawy (Muladhara) – poczucie bezpieczeństwa, stabilizacji,
powrót do korzeni i tradycji,
uważność w gotowaniu.
I również energię kreacji, przyjemności, zmysłów...
Czyli Czakrę sakralną (Svadhisthana) jest związana z żywiołem wody. To ona odpowiada za tworzenie, kreatywność, ekspresję oraz… przyjemność — tę delikatną, subtelną, nie tylko fizyczną, ale i emocjonalną.
Robienie pielmieni nie jest tylko gotowaniem.
To proces tworzenia od początku do końca.
Najpierw łączysz składniki w ciasto — zwykłą mąkę, wodę, jajko. W dotyku staje się coraz bardziej miękkie, elastyczne, podatne na Twoje ręce. Potem wałkujesz, wycinasz małe kółka, nakładasz farsz i delikatnie sklejasz.
W tym momencie dzieje się magia.
Twoje dłonie tworzą formę. Nadają kształt. Nadają sens temu, co było tylko składnikami.
To jest czakra sakralna.
Tworzenie z niczego. Kreacja. Transformacja. Radość działania.
A później — woda. Pielmieni zanurzone w gotującym się garnku przechodzą proces przemiany. Tak jak w życiu: najpierw pomysł, potem proces dojrzewania, aż wreszcie gotowość, aby wyjść na świat.
Gotowanie w wodzie symbolizuje uwolnienie i przepływ.
Cały rytuał — wyrabianie, formowanie, gotowanie — pobudza energię sakralną, bo dotykasz, tworzysz, doświadczasz. Ten proces jest sensualny, uważny, miękki, przyjemny.
I na końcu, kiedy jesz…
Przyjemność nie wynika tylko ze smaku. Jest efektem świadomego tworzenia.
„To, co tworzę, zasługuje na miejsce na moim stole.”
Gotowanie z intencją, zwłaszcza wtedy, gdy robisz to dla kogoś, kogo kochasz (albo dla siebie), sprawia, że pielmieni nie są zwykłym posiłkiem.
Stają się energetycznym symbolem:
kreacji (nadawanie kształtu),
kobiecości i sensualności (dotyk, struktura ciasta),
przepływu i przemiany (woda i gotowanie),
przyjemności (jedzenie ze śmietaną, masłem, pieprzem).
Możesz podczas gotowania powiedzieć:
„Pozwalam, aby tworzenie przynosiło mi radość. Jestem w przepływie.”
Pielmieni karmią ciało, ale ten proces karmienia siebie już na etapie przygotowań — karmi duszę.
Jedząc pielmieni z intencją, możesz powtarzać w sobie:
„Jestem bezpieczna. Jestem nakarmiona. Jestem zaopiekowana/y.”
#pielmieni #kuchniazDuszą #holistycznakuchnia #comfortfood #karmduszę #czakrasakralna #przepisnadziś #gotujebolkochce #foodblog #jedzeniezmiłością #mindfulcooking #intuicyjnekuchnia #hoLife #tworzenie #energiajedzenia
Wyszyńskiego 45
Wodzisław Śląski, 44-300